logo
Marzec 2018

Jan Stopczyński - Między górami a morzem
W Galerii Krakowskiego Banku Spółdzielczego prezentujemy twórczość zmarłego przed 2 laty znakomitego artysty malarza Jana Stopczyńskiego. Przypomnijmy, że w Krakowskiej ASP Jan Stopczyński studiował malarstwo u profesor Hanny Rudzkiej Cybisowej, fotografikę  pod okiem Jerzego Wernera by w końcu obronić dyplom na Wydziale Grafiki w pracowni drzeworytu Ludwika Gardowskiego. W swej twórczości sięgał do wszystkich tych swoich ,,akademickich” dyscyplin. Bez wątpienia domeną jego twórczości stała się akwarela i jej głównie poświęcona jest wystawa w Galerii KBS. Nigdy dość podkreślania jak wymagającą i bezwzględną, nie wybaczającą błędów, techniką jest akwarela. Nie dość, bo to prastara metoda, choć wymaga ręki nadzwyczaj sprawnej i żelaznej dyscypliny jest zarazem – z powodu swej dostępności – jedną z najczęściej stosowanych. Z tego też powodu polecamy dziś tę właśnie część dorobku Jana Stopczyńskiego – poświęconego akwarelistyce pejzażowej. W tej bowiem dziedzinie artysta osiągnął niezaprzeczalne mistrzostwo. Nowa wystawa prezentuje najróżniejsze gałęzie dorobku artysty – górskie pejzaże, łąki, leśne bezdroża, rozlewiska rzeczne z majestatycznymi u brzegu łódkami. To tematy, po które mistrz sięgał wiele razy.

Jego osobowość twórcy ukształtowała wszechstronna, renesansowa wiedza, która uczy pokory wobec bezmiaru niewiadomych. To był punkt wyjścia, który uporządkował system wartości artysty: W życiu najważniejsze jest życie, jego spełnienie i bogactwo nigdy nie marnowanych cezur czasu przydzielonego przez Przeznaczenie.
Jeśli bliżej spojrzeć na twórczość artysty, to łatwo się przekonać, iż był on naturą kontemplacyjną, wyciszoną, pochyloną nad tajemnicą i urodą świata. Bo Stopczyński ukochał przede wszystkim pejzaż. Najchętniej malował  w technice akwarelowej, bardzo trudnej i wymagającej warsztatowego mistrzostwa. Jego fascynacją było morze z całym jego ogromem, przestrzeniami, metafizyką, ale nie unikał również tematów z lądu, gór. O tego rodzaju malarstwie zwykliśmy mówić, że ,,że jest robione po bożemu’’, blisko realizmu. Jan Stopczyński przez wiele lat oddawał się żarliwej penetracji jedynej dla niego i niezastąpionej ,,krainy sztuki’’ – akwareli. Choć zaczynał tworzyć w technikach graficznych, uprawiał z powodzeniem rysunek i malarstwo sztalugowe, właśnie akwarela stała się dla niego artystycznym spełnieniem. Technika to bezwzględna, nie wybaczająca błędów, wymagająca tyleż wyobraźni, co dyscypliny i sprawnej ręki. Biel papieru zamienić w działanie może tylko wirtuoz. Udało się to Janowi Stopczyńskiemu, który dopracował się własnego stylu w tej dziedzinie.
Krakowski krytyk Jerzy Madejski napisał o naszym Mistrzu: ,,Artysta maluje ,,mokro na mokrym’’, co nadaje jego skromnym w rozmiarach akwarelom specyficzną dla tej metody miękkość i zwiewną przestrzenność subtelnych zamgleń, w których rozpływają się kontury drzew i linie horyzontu. Bo dodać należy, że Stopczyński malował wyłącznie pejzaże, lecz malarstwo to dobre i sympatyczne przy tym. W czym nic dziwnego, zważywszy, że dewiza artysty brzmi „w naturze nie ma nic brzydkiego”.
Fascynująca jest konsekwencja i wierność Stopczyńskiego technice akwareli i pejzażowi. Z tej konsekwencji bierze się mistrzostwo i wirtuozeria. Zaś tajemnica malarstwa artysty tkwiła w precyzyjnym operowaniu światłem, które emanowało jakimś metafizycznym wewnętrznym ciepłem, wyłaniającym się z przestrzeni, konturów horyzontu i wręcz wszechobecnej mgły. Światło nadało akwarelom Stopczyńskiego klimat pewnego wyciszenia, filozoficznej zadumy nad pięknem i tajemnicą natury. Łagodne, utrzymane w podobnych tonacjach barwy uwypuklały to mgielne światło, wprowadzając nastrój melancholii, zwiewności, dalekiej od dramatyzmu refleksji.
Malarstwo Stopczyńskiego jest wręcz perfekcyjnie czyste pod względem kompozycyjnym. Wszystkie elementy pejzażu zdają się wzajemnie przenikać, tworząc poczucie płynności i delikatności. Nawet jeśli w krajobrazie pojawia się ślad ludzkiej ręki (chata, kopa siana, płot), to jest on tak wtopiony w krajobraz, że można powiedzieć, iż bez tego śladu obraz byłby niepełny. Harmonia, cisza, spokój – te cechy akwarel Stopczyńskiego są w moim odczuciu, wyrazem filozoficznego stosunku artysty do przyrody, pełnego zadziwienia i pokory wobec dzieła Stwórcy, to forma modlitwy odmawianej mgielnym światłem. Wydawałoby się, że w sumie niewiele można powiedzieć rozmytym konturem drzewa, zatartą linią horyzontu czy plamą  nieba. A przecież jest w tym malarstwie głęboki ład i wyznanie rzucone rozwrzeszczanej, papuziej, tandetnej cywilizacji. Ona nie jest warta trudu i myśli artysty. To tam, w przestrzeniach morza, gór i pól tkwi prawdziwy sens życia.
Stopczyński najczęściej określał topografię swoich akwarel, ale nie malował konkretnego realistycznego krajobrazu z Sarnowej, Bukowiny, czy znad Jeziora Rożnowskiego. On malował swoje wrażenia, swój sen, chwilę, nastrój. Malował zmienność natury w zależności od pory dnia, roku, stanu pogody. Starał się uchwycić coś, czego nie można zdefiniować – duszę natury, jej boskość i metafizyczność. We wszystkich akwarelach artysty istotnym elementem jest niebo przesycone niezwykłym blaskiem, albo stonowane plamami chmur. To niebo zdaje się wyrastać z krajobrazu, być jego dopełnieniem, jego podniesieniem w tajemnicze przestrzenie. Stąd w malarstwie Stopczyńskiego osobiście dopatruję się pewnego panteizmu, kosmologii, Boga. Cisza, ład, spokój, a jednak w świetle słychać głosy wszechświata.
Wprawdzie w deklaracjach werbalnych Mistrz Jan podkreślał, że istotnym podtekstem jego twórczości jest ekologia, oryginalne posłannictwo w ratowaniu wciąż jeszcze zielonej planety, ale ważne jest to, w jaki sposób, przy pomocy jakich środków artystycznych i postawy twórczej on to posłannictwo pełni. Wspomniałem i cytowałem opinię, że jest to technika szalenie trudna. Raz położona na papierze plama już tam zostaje. Akwarelista jak saper – nie może się pomylić, bo inaczej zepsuje dzieło. Trzeba ogromnej intuicji, doświadczenia i perfekcyjnego warsztatu, aby w technice akwareli pracować. Ale jeśli się jest już w tej technice po prostu dobrym – efekty są fantastyczne, czego dowodem wiszące na ścianach Krakowskiego Banku Spółdzielczego obrazy.
Jeszcze jedną istotną korzyść gwarantuje akwarela, a mianowicie niepowtarzalną muzyczność obrazu. Przecież te miękkości, subtelne zwiewności plam, kształtów linii można usłyszeć jako rozpływające się w przestrzeni dźwięki. Patrząc na te akwarele, można o każdej powiedzieć, że ma w sobie klimat sonaty, pawany, preludium, ronda. Może właśnie ta muzyczność sprawiła, że Stopczyński wybrał akwarelę i pozostawał jej aż do bólu wierny. Zresztą warto wiedzieć, że artysta w szkołach muzycznych też się kształcił, grał na skrzypcach i przez całe życie zachwycała go muzyka operowa.
Niektórzy krytycy lubią, jeśli twórcę można przypisać do jakiegoś kierunku czy konwencji. O Stopczyńskim się mówi, że był realistą. W moim odczuciu był to malarz światła i nastroju. Żartobliwie mówią również o nim, że był marynistą podhalańskim. Z równym umiłowaniem malował morze jak i góry. Przyroda to dla niego jedność i piękno, jeśli nie skażone cywilizacją. To niekoniecznie dramatyzm i walka żywiołów. Nawet sztorm na morzu Mistrz Jan postrzegał jako zawirowanie światła.
I jeszcze jedno. Jan Stopczyński potwierdził swym życiorysem społecznym i twórczością aksjomat, że sukces artystyczny jest bezpośrednią pochodną pasji, pracy i konsekwencji. Sztuki nie tworzy się w kawiarni, sztuką nie trzeba szokować, montując na ulicy krzykliwą instalację. Trzeba po prostu kochać, być wiernym i upartym w dążeniu do artystycznego celu. Zawsze znaleźć czas nie tylko na ciszę nad Sanem i spokój w pracowni, ale mieć go również dla ludzi, pomagać im, organizować struktury środowiskowe, działać w nich. Sam artysta powiedział kiedyś: ,,My, artyści, jesteśmy więźniami własnej pasji. Dlatego na tych krótkich przepustkach, jakimi są dla nas plenery, staramy się wykorzystać każdą chwilę, każdą sposobność zgromadzenia materiałów na długie miesiące.’’
Oglądając te wspaniałe obrazy Jana Stopczyńskiego miejmy świadomość, że obcujemy z artystą, którego miejsce w Galerii KBS jest oczywiste poprzez prawdę i szczerość jego malarstwa. Nie ma w nim żadnej pozy, mistyfikacji czy taniego eksperymentu, ale naturalne i szczere opowiadanie samego siebie poprzez obraz, poprzez przeżycie malowanego fragmentu planety, ojczyzny, żywiołu.
Jerzy Skrobot
Komisarz Galerii KBS

Kredyt
Przyjazny
Promocja

Sprawdź

Pożyczka
hipoteczna

Sprawdź

Promocja „Prosta”
bez dodatkowych wymogów

Sprawdź
Sprawdź
Sprawdź

ROR

Student

Standard

Promocja

 

Sprawdź
Sprawdź

Kredyt

obrotowy

Rozwiń 
skutecznie 
Swoją 
Firmę

Sprawdź
Sprawdź

Zdalne
potwierdzanie
tożsamości

 

 

Sprawdź
Sprawdź

Zapytaj

o kredyt

 

Sprawdź

Kredyty na działalność gospodarczą i rolniczą

Wypełnij formularz

Sprawdź

Zastrzeż dokumenty

Sprawdź

801 151 101

Infolinia Krakowskiego Banku Spółdzielczego, w tym pomoc w obsłudze:

• bankowości internetowej KBS24, KBSNet i bankowości mobilnej mKBS

• obsłudze kart płatniczych KBS

tel.: 801 151 101, 12 428 62 00, 12 428 62 36

12 422 09 26, 12 422 82 45

czynna 24h na dobę, 7 dni w tygodniu.